czwartek, 19 sierpnia 2010

Dnipro Dniepropietrowsk - Lech Poznań, dziś o godz. 19.00

Lechici nie dość, że nie są w optymalnej formie, to do spotkania będą musieli przystąpić bez kilku podstawowych graczy. Kontuzjowani są Seweryn Gancarczyk i Bartosz Bosacki, za kartki pauzuje Wojtkowiak, a Sławomir Peszko został zawieszony na trzy spotkania za niesportowe zachowanie.

Nie jest tajemnicą, że mamy w tej chwili problemy kadrowe. Wypadło nam czterech obecnych i byłych reprezentantów Polski. Nie będzie mógł też zagrać Artjoms Rundevs. To na pewno spore osłabienie dla naszej drużyny. Do gry wchodzą jednak następni zawodnicy. Nie ma ludzi niezastąpionych i liczę, że ci zawodnicy, którzy wyjdą na boisko staną na wysokości zadania - mówi trener Lecha, Jacek Zieliński.

To dla nas jest bardzo ważne spotkanie. Zrobimy wszystko, aby pokonać Dnipro. To prawda, że nie wygraliśmy już od kilku spotkań, ale w końcu musi nadejść przełamanie. Jeśli zaczniemy w końcu zdobywać bramki, to nasza gra też będzie wyglądała zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że w końcu zagramy to, na co rzeczywiście nas stać - powiedział Semir Stilić, pomocnik Lecha.

Lech to dobry zespół. Mistrzem Polski nie zostaje się przypadkowo. Oglądaliśmy wiele ich spotkań, mamy, można powiedzieć, pełną informację o rywalu. Widać, że to drużyna dobrze potrafiąca się bronić, dobrze zorganizowana i zdyscyplinowana. Nie będzie łatwo sforsować ich obronę, choć oczywiście będziemy dążyć do tego, by na swoim stadionie osiągnąć jak najlepszy wynik. Jaki rezultat będzie mnie zadowalał? Powiem tak - chcemy jak najwięcej strzelić i nie stracić żadnej bramki - powiedział trener Dnipra, Wołodymyr Bessonow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz